Pracowitą niedzielę mieli dziś (19.02) funkcjonariusze Społecznej Straży Rybackiej Koła PZW „Jesiotr”. Po interwencji wędkarza lustrowali jezioro Juchowo. Z powodzeniem.
– Otrzymaliśmy sygnał, że kłusownicy położyli na lodzie tzw. klepki – mówi „Miastu z Wizją” Dariusz Dołęgowski, szef SSR „Jesiotra”.
– Z lodu podjęliśmy ponad 30 pułapek. To zwykła drewniana klepka, bądź kij na którym kłusownik mocuje żyłkę z haczykiem uzbrojonym w przynętę. Proceder ten pozwala na skłusowanie szczupaka, sandacza czy też okonia. Na jednej z klepek zaczepiony był półmetrowy szczupak. Ryba była żywa i wróciła do swojego wodnego domostwa.
Jak powiedział nam D. Dołęgowski, nasi strażnicy zajrzeli też na jezioro Radacz. – Nie było tam nic niepokojącego. Wędkarze łowili zgodnie z zapisami Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb.
Nasi strażnicy nader często kontrolują związkowe jeziora. Niestety, w siedemnastym roku XXI wieku proceder kłusownictwa ma się nadzwyczaj dobrze. Tylko w zeszłym roku funkcjonariusze SSR przeprowadzili 48 kontroli na jeziorach związkowych. Skontrolowali 266 wędkarzy, przejechali 2225 km i spędzili na patrolach 171 godzin. Jeden wędkarz został zatrzymany za kłusownictwo przekazany Policji.
Tekst: Sławomir Włodarczyk
Foto: D. Dołęgowski – SSR „Jesiotr”